Z punktu widzenia wina i uprawy winorośli bieżący rok jest rokiem wyjątkowym i wielu nawet starych winiarzy nie pamięta takiego przebiegu roku winiarskiego. Winnice po zimie długo nie mogły dojść do siebie, bardzo deszczowy maj, niedostateczne opylenie kwiatów powodowało ich opadanie, podmoknięte winnice nie pozwalały długo na wjazd mechanizacji i na spryskiwanie pleśniami napadniętych roślin.
Winiarze zagraniczni w takich warunkach wjeżdżają do winnic natychmiast przy każdym najmniejszym znaku zagrożenia, winiarze morawscy starali się i w tym roku zapobiegać zagrożeniom formą biologiczną, spryskiwanie zostawiając jako ostateczną metodę. Wiadomo, że włoscy winiarze w tym roku wyjeżdżali z chemią do winnic 2-3x częściej od winiarzy morawskich. Win morawskich będzie wprawdzie w tym roku mniej, za to klienci mają pewność pierwszorzędnej jakości i ekologicznego podejścia do sposobu uprawy i produkcji wina. W tym też należy widzieć różnicę między Morawami a resztą Europy.
W wyniku niesprzyjającej pogody oczekuje Związek winiarzy RCz – Svaz vinařů České republiky, średni plon z ha tylko ok. 3-4 t, co oznacza ogólną produkcję w ramach RCz ok. 350-500 tys. hl. W zeszłym roku było to przy podobnie niskich plonach 570 tys. hl, zaś w wyjątkowo dobrych rocznikach 2007-2008 osiągnięto produkcję ponad 800 tys. hl. Rocznik 2010 nie będzie więc rocznikiem miło wspominanym. Jednak o jakości wina powiemy sobie bliżej dopiero po zakończeniu winobrania 2010.(źródło – skrócone:
http://www.svatomartinskevino.cz